środa, 24 grudnia 2014

Wesołych Świąt

Jako, że zbliża się przez wszystkich jeden z ulubionych dni w roku chciałbym złożyć osobom, które czytają tego bloga życzenia. Wszystkiego najlepszego na zbliżające się święta oraz szczęśliwego nowego roku, aby spełniły się Wasze marzenia i cały przyszły rok był dla Was lepszy. Wielu comebacków waszych ulubionych zespołów jak również solistów, aby udało Wam się spotkać waszego idola i wiele szczęścia, zdrowia i czego sobię tylko zapragniecie.

Święta dobrze spędza się w dobrej rodzinnej atmosferze, której również Wam życzę jak i przy kolędach i piosenkach świątecznych. Specjalnie dla Was wybrałem, jak dla mnie jedne z lepszych świątecznych piosenek:


piątek, 5 grudnia 2014

Ciężkie życie Fanboya cz. 2

JARAM SIĘ i to bardzo. Nowa piosenka T-ara podbiła moje serce od pierwszego jej przesłuchania. I tak wiem, że piszę to tutaj z 13 dniowym opóźnieniem, ale who cares, jeśli wciąż się nią jaram. Piosenka ogółem jest coverem piosenki chińskiego duo Chopstick Brothers o tej samej nazwie. Piosenka Chopstick Brothers została również okrzyknięta największym hitem w chińskiej muzyce w roku 2014. Jak również zdobyła nagrodę na gali American Music Awards za najlepszą piosenkę zagraniczną. A co do wykonania T-ara to podoba mi się to, że są tylko 4 członkinie bo myślę, że przy całym składzie by był już tłok w tej piosence. No i oczywiście muszę pochwalić wygląd dziewczyn w teledysku. Jak dla mnie w każdej stylizacji wygrała Qri, gdyż według mnie wyglądała najładniej. Nawet w tym żółtym kombinezonie i z nadmierną ilością różu na policzkach.

A dla Was piosenka, którą się jaram i myślę, że nie odpuści mnie przez długi czas.


czwartek, 6 listopada 2014

Ciężkie życie Fanboya cz. 1

Dawno nic nie pisałem na bloga, a powodem tego był brak czasu jak i brak weny do pisania. A nie jestem osobą, która lubi pisać pod przymusem bo musi coś nowego być.

Jak widać w temacie będzie to ciąg postów ciągnięty przez, jak mam nadzieję długi czas. Będę tutaj umieszczać swoje odczucia jako fanboya w związku z rzeczami i osobami, które lubię, jak i będę pisać o trudnościach w byciu fanboyem.

Dzisiaj zacznę mam nadzieję przyjemnie.

Większość osób, które mnie znają z Internetu wie, że Zhou Mi jest moim biasem nr 1. Kiedy się pojawiły pierwsze zdjęcia o tajemniczym debiucie kogoś z SM zastanawiałem się czy to nie jest właśnie on i czy wierzyć plotkom. Kiedy pojawiły się następne zdjęcia teaserowe utwierdziły mnie one w tym, że to właśnie będzie Zhou Mi. Piosenka jak dla mnie jest świetna i świetnie dobrana dla niego. Teledysk, choreografia i wszystko jest świetne. Jedyne co mi się nie podoba to to, że SM postanowiło wydać 2 wersje językowe dla tej piosenki. Jako, iż Zhou Mi jest z pochodzenia Chińczykiem uważam, że powinna powstać tylko chińska wersja językowa. Chociaż nie mam co narzekać bo i tak podobają mi się dwie. Jednak mam sentyment i bardziej lubię chińską wersję z Tao. I tak wiem mam ogarnięcie godne mistrzów, gdyż piosenka ma już tydzień, ale nie miałem czasu wcześniej, aby napisać notki na ten temat.


Kolejną osobą, którą uwielbiam i właśnie miała swój solo debiut jest były członek EXO Kris. Od kiedy zobaczyłem EXO i Krisa wiedziałem, że on będzie jednym z moich biasów w tym zespole, których i tak mam mało tam, obecnie tylko 2 z 3. Głos Krisa w balladach i piosenkach tego typu jest dla mnie miłym zaskoczeniem. Piosenka jest cudowna. Chciałbym zobaczyć tylko do niej teledysk. Jak również czekam, aż jego nowa wytwórnia potwierdzi powstanie płyty lub chociaż mini albumu. Z chęcią bym może również skusił się na zakupienie jej. A teraz solowa piosenka jak dla mnie nowego Krisa dla Was.


poniedziałek, 20 października 2014

Ciężkie życie studenta

Jako, że jestem studentem nie mam, aż tak napiętego planu zajęć, czego mi czasami brakuje. Chcę aby ten blog nie był prze zemnie zaniedbywany, ale ciężko z tym może być dopóki nie zakupię swojego własnego laptopa. Z siostrami różnie to bywa i nie zawsze mi zezwalają używać swoich, gdyż oglądają seriale lub robią coś na nich. Jeśli dostaję możliwość dostania się do laptopa, którejś z sióstr to zazwyczaj sprawdzam rzeczy, które są dla mnie najważniejsze, tj. grupy związane ze studiami na FB, blogi które są dla mnie ważne i inne rzeczy. Z tego miejsca blog schodzi na poboczne miejsce z czego nie jestem zadowolony. Chciałbym aby ten blog miał lepszą przyszłość niż jak poprzedni.

Pomijając fakt starego bloga mam nadzieję, że ten w moich rękach będzie miał świetlaną przyszłość bo mam kilka tematów, które chciałbym poruszyć, a z każdym dniem ta liczba rośnie. Dzisiaj raczej nie napiszę czegoś sensownego, ale trochę pierdół.

Ostatnie dni robią się dla mnie dziwne. Raz mam dzień pełen jakiś głupich wpadek i wypadków, a następny lub dzisiejszy jest dniem szczęśliwym, a inny jakimś leniwym. Dni takie jak dzisiejszy są wyjątkowo wkurzające, ale nie do końca. Początek dnia jak zwykle zapowiada, że musi się stać coś złego. Pobudka poranna, wszystkie poranne czynności odhaczone z listy i można wychodzić na uczelnię. Trójmiasto jest ostatnio bardzo kapryśne jeśli chodzi o pogodę i deszczowe. Z myślą, że nie będzie zbyt mocno popadywać nałożyłem cieńszą kurtkę, jednak krople były na tyle duże, że kurtka i tak przemokła w niektórych miejscach zanim dotarłem do SKM. Stąd do Sopotu i z buta na wydział. Dzień na uczelni wyglądał jednak dość przyjemnie chociaż sennie co według mnie było nawet dobre. Po ostatnim wykładzie jak zawsze rutyna. Szatnia, SKM, zakupy i do domu. Przez cały dzień pisałem sms'y z moją kochaną Internetową siostrą DiDi. Dowiedziałem się również, że trójka moich przyjaciół z rodzinnego miasta się pokłóciła co sprawiło, że mam mniejszą ochotę jechać na prawie tydzień do domu, ale i tak nie zmienię już tego planu. Dotarłem do domu gdzie czekała mnie miła niespodzianka. Jedną z nich był dopiero co zrobiony obiad, tak obiad na studiach cieszy kiedy jesz 2 posiłki w ciągu dnia. Kolejną była wiadomość o solo comebacku Nicole. Od odejścia z KARA, poprzez treningi w USA, aż do solo comebacku. Nie mogę się tego doczekać jako jej fan. Koniec dnia był jednak okropnością, przepisywanie notatek z wykładów z brudnopisu do zeszytów. Mam już serdecznie dość przepisywania notatek, chociaż całkiem dobrze i szybko mi to wychodzi, lepiej nawet niż na wykładach.

Dzisiejszy dzień był dla mnie dniem szczęśliwym. Z jakiego powodu? Nawet tego nie wiem. Z jednej strony przypomniałem sobie dziś jak to kiedyś było na Twitterze, kiedy to jeden post zyskał ok. 1 mln RT i oficjalne konto YT również podało dalej mój Tweet. Przypomnienie sobie tych wszystkich ludzi, których poznałem dzięki kącie na Twitterze. Przypomnienie sobie wszystkich Internetowych przyjaźni, ale niestety z niektórymi już nie mam kontaktu. Dobre wiadomości dotyczące Nicole też się może do tego przyczyniły. A może to sms'y i to co dziś się działo na uczelni? A może i wszystko na raz? Tego nie wiem.

Na koniec takich postów jak to lubię robić i mam w zwyczaju, kilka piosenek sponsorujących dzisiejszy dzień:

Ta piosenka prześladuje mnie już 3 dzień i strasznie żałuję, że nie mam jej na telefonie.


Kolejna piosenka jest również jedną z tych, które mnie prześladują.


A na koniec jedna z tych piosenek, które wprowadzają mnie w dobry humor i nastrój pomimo tego co by się w danym dniu działo.

Happy B-Day To Me And The Others

W piątek 17 października odbyły się moje urodziny. Dzień był dość mało interesujący. Cały spędziłem w domu. Miłe w tym dniu jest to, że ludzie składają Ci życzenia i Ci którzy o nie pamiętają o Tobie przypominają sobie nagle przez powiadomienia na FB. Szczerze dziękowałem tylko tym, którzy byli w tym szczerzy i składali mi życzenia nie przez powiadomienie na FB.

Jednak dla mnie istnieje też druga strona urodzin. Urodziny to jeden z tych dni w roku których nie lubię a zarazem czekam na nie. Nie lubię tego dnia, gdyż z każdymi urodzinami uświadamiam sobie, że staję się coraz straszą osobą co mnie przeraża. Miłe w tym dniu są te wszystkie życzenia i niespodzianki, które mnie spotykają. Jako iż w tym roku zacząłem studia myślałem, że nie będzie żadnych niespodzianek, jednak moje siostry mnie nie zawiodły. Zakupiły dla mnie mały torcik czekoladowy. Na koniec dnia kiedy zostałem z jedną siostrą w domu, gdyż druga miała na wieczór do pracy jadłem kolację przez nią przygotowaną. Nie sądziłem, że spotka mnie to, gdyż zawsze kolacje każdy sobie sam przygotowywał, a ta wydawała się dla mnie inna i wyjątkowa.

Następnego dnia miałem imprezę urodzinową koleżanki. Na początku szczerze mi się nie chciało tam iść, jednak się przełamałem i poszedłem. Jak na imprezę gdzie nie znałem większości osób bardzo mi się spodobało, pomijając fakt, że byłem najmłodszą osobą w tym gronie.

Na koniec chciałbym od siebie złożyć WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO dla wszystkich osób, które obchodzą swoje urodziny w Październiku.

piątek, 10 października 2014

Koniec dnia na luzie

Pisanie poprzedniej notki zajęło mi trochę, ale to tylko dlatego, że pisałem z przerwami na różne głupie rzeczy oraz pożyteczne, takie jak zrobienie sobie kolacji co by nie zejść.

Dzień ogółem cały spędzony w domu, ale za to przyjemnie. Jedyną szokującą rzeczą było odejście Luhan'a z EXO. Muszę podziękować dla Ai~chan za pomoc w ogarnięciu bloga. Jesteś kochana. Przyznam, że jest to mój pierwszy blog na tej domenie i jest mi jeszcze ciężko tutaj wszystko ogarnąć, ale od tego są przyjaciele i znajomi by ich wykorzystać do ogarnięcia nowych rzeczy, które poznaliśmy w Internecie.

No i to chyba na tyle. Na koniec piosenki, które mi dziś przez cały dzień towarzyszyły ^_^



SM i pociąg odchodzących artystów

Chciałbym poruszyć ten temat bo jest on obecny i dość ciekawy jak na to co się teraz dzieję w K-Pop'ie. A sam jestem fanem artystów z tejże wytwórni.

O sprawie z TVXQ, HanGeng'iem myślę, że nie muszę się rozpisywać. Napiszę chyba o tym co jest w tym roku. Zaczęło się od odejścia Kris'a z EXO. Pamiętam jaki to był ból dla fanów EXO i SM Stan. Pomijam fakt, iż Kris jest jednym z moich ulubieńców z EXO. Dziwnie się z tym można było poczuć, tutaj zaraz miała być trasa koncertowa, a tu nagle takie coś. Wszystko wynikło, że to było w związku ze złym stanem zdrowia Kris'a.

Następną osobą była Sulli. SM broni się w tej sprawie złym stanem zdrowotnym Sulli. Chociaż czy nie jest za tym schowane coś większego? Czy może po prostu Sulli jest zmęczona harmonogramem jaki narzuca im SM i jest wymęczona zabójczymi treningami? A może chce też mieć trochę czasu, aby mieć czas na spotkanie się z rodziną i nie tylko? Niestety to jest mi nie wiadome, gdyż nie zagłębiałem się mocniej w sprawę Sulli.

Po tym pokazały się spod skrzydeł SM Red Velvet. Mam nadzieję, że fani zespołu nie będą mnie źle postrzegać po mojej wypowiedzi na ich temat. Wg mnie dziewczyny zostały szybko złączone w zespół by przykryć sprawę z Kris'em i Sulli. Jako że ich piosenka debiutancka była chwytliwa, łatwo się przyjęły na rynku muzycznym.

Sprawy obecny czyli Jessica i Luhan. Przed tym TTS miały swój comeback. 2 tygodnie później dowiedzieliśmy się, że Jessica nie będzie dłużej członkinią Girls' Generation. Później fan meeting SNSD w Chinach bez jednej z dziewczyn. Jak dla mnie dziewczyny nie wyglądały na prawdziwie smutne i przygnębione z powodu tego co się stało. Wyglądają raczej jakby miały dobrą minę do złej gry.

No i sytuacja, która wstrząsnęła światem K-Pop'u dzisiaj. Luhan odchodzi z EXO. Złożył pozew przeciwko SM o unieważnienie kontraktu z wytwórnią. Czyżby przyczyną był zły stan zdrowia? Nie wiem co o tym sądzić na temat stanu zdrowia skoro do Internetu wyciekały zdjęcia gdzie Luhan czuł się dobrze i aktywnie spędzał czas. A może to poczucie oddzielenia od rodziny i przyjaciół? Jest to bardziej prawdopodobne, gdyż jak było można przeczytać w wielu newsach na ten temat Luhan nigdy nie dostał zezwolenia od SM na wyjazd do Chin by spotkać się ze swoją rodziną nawet kiedy miał wolne od planu zajęć.

W pewnym programie HeeChul zapewnił nas, że SM w tym roku ma dla nas kilka niespodzianek. Teraz te niespodzianki wychodzą i coraz bardziej burzą opinię o SM. Dziękujemy za bycie naszą wyrocznia w sprawach SM dla HeeChul'a.